Czas płynie nie ubłaganie...
Komentarze: 3
No i mamy już 4 (!) kwietnia... Ludzie, ale ten czas leci... dopiero, co sie szkoła zaczynała i wrzesień był, a tu proszę... wnet wakacje :D
Dzisiaj już sobie w piłeczkę pograłem z kolegami. Spoko było tylko na stopach zrobiły mi się odgniaty od tych moich kichanych halówek za dwie dychy :/ Cały czas się kłucę z rodzicami, żeby mi pozwolili kupić sobie porządne Najeczki (NIKE) za dwie stówy, a ci nie, bo po co mi takie. Eh...
Pasowałoby mi się troszeczkę pouczyć na ten poniedziałek, ale jakoś ta pogoda tak na mnie działa, że nie mam za bardzo na to ochoty. Zresztę pewnie nie tylko na mnie... Roboty troche mam, bo z chemii za kare, ze byłem zbyt pobudliwy na lekcji to mam zrobić wszystkimi znanymi mi sposobami (czyli 8) reakcję otrzymywania CZTERECH soli, potem pouczyć się jeszcze na majce i na sprawdziany z biolcy i histy :(
Jednym słowem: masakra :/
Dodaj komentarz